Zwariowana i przezabawna opowieść. Jej bohaterką jest Nombeko Mayeki, która urodziła się wprawdzie w południowoafrykańskiej dzielnicy nędzy, sercu apartheidu, ale pod szczęśliwą gwiazdą. Dzięki temu po latach przyszło jej jeść kolację z królem i premierem Szwecji. Chociaż w momencie, w którym to się zdarzyło, chyba już nic nie było w stanie jej zdziwić… Międzynarodowa polityka, skomplikowane zagadki matematyki i fizyki, los chińskich emigrantów, podrabianie starożytnych dzieł sztuki, fanatycy szwedzkiej monarchii, stały kontakt z bombą atomową oraz ludzie, którzy teoretycznie nie istnieją, bo nie figurują w żadnych urzędowych rejestrach, pomimo że można z nimi porozmawiać i ich dotknąć, to tylko niektóre z dziwnych rzeczy, do których przywykła Nombeko, i o których przeczytamy w tej książce. Jonas Jonasson daje lekcję historii najnowszej z przymrużeniem oka, przy okazji sprawiając, że wciągnięty w wir akcji czytelnik będzie się zaśmiewał do łez, przewracając jak najszybciej kolejne strony powieści.
Mniej śmieszna od Stulatka, ale chyba podobała mi się bardziej. Jest utrzymana w podobnym tonie - główna bohaterka + jej przyjaciele + nieprawdopodobne zdarzenia.
To taka przyjemna lektura - pełna absurdów, ale jednocześnie i uroku.
Nombeko od czyścicielki toalet staje się opiekunką bomby atomowej. Do tego ma na głowie 3 Chinki, 2 braci bliźniaków, hrabinę i młodą gniewną anarchistkę. Na dodatek nikt nie chce jej połączyć z premierem, aby mogła oddać bombę i uwolnić się od problemu.