Pomocna dłoń wyciągnięta do pijanego Terry'ego Lennoxa - pozostawionego przez piękną kobietę na ulicy - była dla Philipa Marlowe'a zwyczajnym ludzkim odruchem. I całe to wydarzenie wcale nie zapowiadało wielkich kłopotów dla żadnego z nich, tym bardziej po kilku miesiącach. Kiedy to Lennox posądzony zostanie o zamordowanie żony. A Marlowe wyląduje w więzieniu, oskarżony o pomoc mordercy - nie bez powodu. Czy jednak przyjacielowi od kieliszka można odmówić w potrzebie - gdy ten o świcie, cały drżący, zjawia się z pistoletem w dłoni i prosi, by Marlowe pomógł mu w ucieczce? Raymond Chandler (1888-1959) pozostaje niedoścignionym mistrzem czarnego kryminału. A wszystko zaczęło się od powieści "Głęboki sen" (1939), gdzie Chandler wprowadził postać prywatnego detektywa Philipa Marlowe'a. By w kolejnych sześciu pozwolić mu kroczyć po brudnych ścieżkach ludzkich namiętności i zbrodni.... Zawsze z Los Angeles w tle. Wydana w roku 1953 powieść "Długie pożegnanie" uznawana jest zgodnie za najlepszą w dorobku Chandlera.
Jeżeli ktoś Ci powie, że najlepszą powieścią Chandlera jest "Długie pożegnanie", to wiedz, że ma on rację. Niby stałe, powtarzające się motywy (przekupni gliniarze, zepsuci bogacze itp.), ale jest to po prostu rewelacyjnie podane. Nie do pobicia.