Bohater przekracza społeczną barierę `normalnosci` by stać się włóczykijem, złodziejem, człowiekiem marginesu. Wyrusza w pełną przygód podróż po Europie.
Brudna. Ta książka jest przede wszystkim brudna. Jak cele więzienne, ulice Barcelony i Antwerpii, które zwiedzamy razem z autorem. Mimo wszystko ten syf, jest po prostu przyjemny, odrzuca nas tylko po to, żeby przyciągnąć ze zdwojoną siłą. Jest to stylizowany dziennik tytułowego złodzieja, żebraka z elementami autobiograficznymi Genet'a. Przedstawia ciekawe poglądy na świat, zmusza nas do zastaniawienia się, co by było, gdyby brzydota okazała się jednak piękna. Ze względu na wątki homoseksualne odradzam...Czytaj całą recenzję