Poza tworzeniem historii spod znaku grozy H.P. Lovecraft zajmował się również poprawianiem opowiadań z tego gatunku na zlecenie. A jedną z jego klientek wiosną bądź latem 1932 roku została Hazel Heald. Wynik tej współpracy to pięć historii, o których S.T. Joshi w monumentalnej biografii „H.P. Lovecraft” pisze: „jest bardzo mało prawdopodobne, by jedynie je wykańczał albo tylko proponował zmiany, które przeprowadzała Heald. Większość z nich, a może wszystkie, została oparta wyłącznie na podstawie planów ramowych i napisana niemal w całości przez Lovecrafta. Trzeba podkreślić, że pośród wszystkich tekstów poprawianych przez Lovecrafta prace pisane dla Heald są najbliższe autorskim utworom” (w tłum. Mateusza Kopacza). W nowym przekładzie Katarzyny Maciejczyk tych pięć opowieści to: „Człowiek z kamienia”, „Koszmar w muzeum”, „Skrzydlata śmierć”, „Z bezmiaru eonów” i „Koszmar na cmentarzu”.
Na okładce wielkimi literami widać nazwisko H.P. Lovecrafta, który mimo, że oficjalnie nanosił tylko poprawki redaktorskie miał jakoby napisać te opowiadania niemal w całości na podstawie ramowych planów Hazel. Po lekturze szczerze w to wątpię. Owszem znajdujemy tu pewne elementy stylu Lovecrafta, ale jednak książka mocno się różni od prozy tego pierwszego. Przede wszystkim opowiadanie Heald koncentrują się na ciekawych pomysłach, a mniej na budowaniu atmosfery jak u Lovecrafta. Nie oznacza to bynajmniej...Czytaj całą recenzję
thekes
2016-10-03
Ocena:
3 / 10
Czuję się po lekturze tych opowiadań... rozczarowana. Tyle się naczytałam pochwał dla Lovecrafta, że miałam naprawdę duże oczekiwania, które niestety nie zostały zaspokojone. Może jestem dziwna, ale grozy w tym wszystkim nie było szczególnie dużo. Motyw pamiętników/dzienników, z których dowiadujemy się, co się stało jak na taką króciutką książkę został użyty w moim odczuciu za dużo razy. Na pewno sięgnę jeszcze po jakieś jego dzieła, ale na razie czuję się jakoś zawiedziona. Szkoda.