Przeczytanie tej książki zakończone pisemnym i ustnym egzaminem z jej treści powinno być ustawowym obowiązkiem każdego polskiego urzędnika mającego jakikolwiek wpływ na kształt miasta – napisał Filip Springer we wstępie do książki „Miasto Szczęśliwe”. Miasta są przyszłością ludzkości, to w nich już dziś mieszka większość ludności świata. Wedle szacunkowych danych WHO w 2050 r. będzie je zamieszkiwało około 66% globalnej populacji. Paradoksalnie jednak w krajach najbardziej rozwiniętych obserwujemy postępującą ucieczkę z miast, bowiem miasta jakie znamy są obarczone licznymi wadami. Autor mierzy się z pytaniem o przyszłość miast, podchodząc do zagadnienia z perspektywy ludzkiego szczęścia. Zdaniem autora miasto może i powinno być miejscem, w którym mieszkańcy prowadzą szczęśliwe życie, a osiągnąć to można przez właściwe rozwiązania urbanistyczne i projektowanie miast. Miast szczęśliwe łączy... po mistrzowsku stronę faktograficzną ze sferą osobistych obserwacji i odczuć autora. Autor, Charles Montgomery (ur. 1968 w Vancouver) to wielokrotnie nagradzany kanadyjski pisarz, dziennikarz i aktywista miejski, a zarazem jednym z najbardziej cenionych specjalistów w dziedzinie współczesnej urbanistyki, historii i rozwoju miast. Jest również liderem interdyscyplinarnego zespołu zajmującego się badaniem czynników, które wywierają wpływ na samopoczucie ich mieszkańców. Książka wydana przy wsparciu Canada Council for the Arts
Książka na samym początku opisuje czym jest szczęście a później probuje to odnieść do miejsc gdzie mieszkamy. Poruszane tam problemy to żadna nowość, kilka z nich zebrane są po prostu w jednym miejscu. Opisywane są miasta z różnych storn Świata np. Dania, USA, Kolumbia, które borykają się z różnymi problemami. Jednak cała narracja jest prowadzona w nudny sposób, nie kusi czytelnika aby zostać i dalej odkrywać kolejne przypadki ludzi żyjących w miastach.
Jednak porażają tak niekompetentne anegdoty. Przykładem tego może być, że jakiś gość zrobił 'eksperyment' jeżdżąc po ulicach Londynu w kasku i bez. Poprzyczepiał sensorów i sprawdzał, na jakiej odległości wyprzedzają go pojazdy. Wyszło mu że jak jechał bez kasku to samochody na niego bardziej uważały a w kasku został potrącony dwa razy. Rozpowszechnianie takich rzeczy w książce jest co najmniej głupie i szkodliwe. Takich abstrakcyjnych przykładów jest niestety więcej.
Książka z "wykopowego" polecenia. A że temat o mnie zaczął zaczepiać to stwierdziłem że przeczytam. Autor zbiera doświadczenia planistów, włodarzy miast i przedstawia plusy i minusy nowoczesnych rozwiązań zagospodarowania przestrzennego. Żeby nie spoilerować to tylko przyznam rację cytatowi z okładki, uważam że obecne pomysły deweloperskie powodują lub spowodują w najbliższej przyszłości coraz większe pokłady stresów i depresji mieszkańców miast. Polecam zwłaszcza ludziom którzy szukają obecnie mieszkania...Czytaj całą recenzję