Ta książka zawiera odpowiedź na pytanie, jak żyć, kiedy minie czas mierzenia się z najwyższymi górami tego świata i najmroźniejszymi zimami na ośmiotysięcznikach. REINHOLD MESSNER Simone Moro – najbardziej utytułowany i najpopularniejszy dziś himalaista świata – to drugi, po Jerzym Kukuczce, zdobywca czterech ośmiotysięczników zimą. Ale co robić, kiedy człowiekowi uzależnionemu od ekstremalnej wspinaczki zabraknie ośmiotysięczników do zdobycia? Można na przykład spróbować zrealizować inne wielkie marzenie. Marzenie o lataniu. Simone Moro zawsze chciał pilotować helikoptery. Zdobył licencję, kupił śmigłowiec – ale nie po to, żeby uprawiać drogie hobby. Miał plan: stworzyć himalajskie pogotowie. Dowieść, że można nieść skuteczną pomoc również tym, którzy wspinają się na najwyższe szczyty. Sam pokazał, że śmierć nie jest przeznaczeniem najwybitniejszych himalaistów świata. Teraz... postanowił zmienić los innych. Okazało się, że był to plan nie mniej trudny, a przygoda z himalajskim pogotowiem nie mniej fascynująca niż wspinaczkowe wyczyny Simone Moro.
Boże, jakie gówno. Kolejny nadęty himalaista bufon o ego porównywalnym z Wielickim, Wałęsą lub Sapkowskim. Wszystkie sukcesy jakie osiąga, to dzięki ciężkiej pracy i wyrzeczeniom, jeśli coś nie idzie - jest to winą nieżyczliwych ludzi, tzw. "kastratów", jak sam ich określa. Książka jest napisana chaotycznie, ciężka w lekturze, z nowego nurtu książek o sportowcach, które prześlizgują się tylko po temacie nie zagłębiając się bardziej w szczegóły. Czytałem ją z wyjątkową odrazą. Zapłaciłem za używkę...Czytaj całą recenzję