
Nie ma ekspresów przy żółtych drogach
Opis książki
„...staje się co jakiś czas, żeby odpocząć, żeby się obejrzeć, żeby policzyć, ile już było, a ile jeszcze zostało. Taka jest ta książka: sprawdzam gdzie byłem, gdzie jestem, dokąd się wybieram. Oprócz tego oczywiście niezwykła ilość celnych spostrzeżeń, głębokich przemyśleń oraz barwnych opisów”. Z szacunkiem: Autor „Najnowszy (i świetny) zbiór jego drobnych próz, to właściwie list miłosny. Kto jest jego adresatem? Zapewne życie w całym jego pięknie i brzydocie. Pejzaże z wolna zanikające pod powiekami. Poezja zapomnianych peryferii. A także Polska – rozległa kraina, w której „mentalnie wydziedziczeni z uporem poszukują nowej tożsamości”. – Piotr Kofta, wprost.pl „Autor pisze po prostu, podobnie jak świat jest po prostu. W naiwny sposób przeżywa zdziwienie tym, co widzi i czuje, wciąż daje się zaskoczyć światu jego nieskomplikowaną urodą, prostotą, zwyczajnością, nie wpadając przy tym... w sentymentalizm”. – Anna Majchrowska, kulturaliberalna.pl
Kategoria główna:
Porównaj ceny wydań w księgarniach
Artykuły o książce

Fragmenty opinii o książce7 recenzji
- I po raz kolejny mam zagwozdkę, co sądzić o tym autorze. Z jednej strony książka jest napisana pięknym językiem, niektóre z esejów czyta się na prawdę dobrze, a ich klimat wylewa się z kolejnych stron. Z drugiej natomiast jest mocno nierówna, czasami nudna i trudna do przebrnięcia.
Książka też nie do końca wie, czym chce być, bo jest to mieszanka reportażu i literatury pięknej w jednej książce, Część esejów opisuje podróże po byłym ZSRR, a część Polskę widzianą jego oczami. Mocno prawdziwą, brudną... Czytaj całą recenzję - Krótka książka z krótkimi rozdziałami, które zawierają refleksje, wspomnienia dotyczące głównie podróży autora, bliższych, dalszych, napotkanych ludzi, historii odwiedzanych miejsc. Główną rolę gra tu forma, a nie treść, autor pisze bardzo estetycznie, lekko poetyckim językiem, niektórych może to zachwycić. Poruszane wątki są co chwilę inne, dla mnie to zbyt chaotyczne, jednym okiem mi wpadło, a drugim wypadło.
- Migawki z podróży dalekich oraz tych tuż obok, opisane pięknym, melancholijnym językiem. Stasiuk patrzy na świat z empatią, dużą wrażliwością i absolutnie mnie tym porywa. Uczucie podobne to tego, gdy starszy przyjaciel siedzi z tobą przy ognisku, opowiada jakąś historię i stara się w niej przemycić ułamek życiowej lekcji.
- Wędrujemy przez świat po to, by o nim opowiadać. Wcale nie po to, by go podbijać, zmieniać, poznawać i rozumieć, ale jedynie po to, by opisywać jego piękno.
Jestem zachwycony lekturą. Pięknem, które Stasiuk zawarł w każdym z kilkudziesięciu zebranych w tym tomie felietonów(?), esejów(?). Zwał, jak zwał - to nie jest najistotniejsze.
Po pierwsze jestem zachwycony językiem, jakim posługuje się autor. Jest tak, jakby pisał poezję prozą. Albo malował obrazy zamiast pędzla używając słów. Nie umiem... Czytaj całą recenzję - Uwielbiam spojrzenie Stasiuka. To jego fragmentaryczne, subiektywne spojrzenie razem ze wszystkimi jego konsekwencjami, ten głos "mówiący do nas z bardzo daleka". Błędem jest przeświadczenie o pesymizmie, którym czytelnicy (co sam Stasiuk zresztą zauważa) obarczają tę prozę. Wspominanie wycieczek z miejsc, których już nie ma, samo w sobie stanowi ogromną przyjemność nie tylko jako sposób powrotu do tych miejsc, ale jako sposobność do uwiecznienia ich w tekstach. Autor impulsywnie chłonie rzeczywistość... Czytaj całą recenzję