Nancy ma alzheimera, a Eugene znowu ma w życiu jakiś cel – pomóc jej umrzeć. Tak jak jej obiecał niemal pięćdziesiąt lat wcześniej, gdy oboje byli młodymi amerykańskimi studentami, a Nancy przeczuwała już, że będzie cierpieć na tę chorobę, podobnie jak jej mama i babcia. Gdy nadchodzi czas, aby Eugene zabrał Nancy do Coffeeville w stanie Missisipi – idealnego miejsca, gdzie można zakończyć życie, kobieta nieoczekiwanie trafia na oddział zamknięty domu spokojnej starości. By wydostać stamtąd ukochaną, Eugene musi wezwać na pomoc dwóch przyjaciół, którzy mu jeszcze pozostali. Jednym z nich jest jego syn chrzestny, skompromitowany prezenter pogody przeżywający kryzys wieku średniego, a drugim – były snajper wojskowy, który oficjalnie nie żyje od czterdziestu lat. W szaloną podróż wybierają się autokarem, niegdyś skradzionym podczas trasy koncertowej Paulowi McCartneyowi, w towarzystwie małego osieroconego chłopca, który szuka swojej kuzynki. Po drodze ta banda odmieńców wspomina czasy walki z segregacją rasową, roztrząsa problemy wojny i eutanazji, przeżywa rozterki religijne, a przy okazji odkrywa prawdziwe znaczeniemiłości, rodziny i przede wszystkim przyjaźni.
Przyjemna historia o podroży grupki przyjaciół z młodości w celu wykonania przez jednego z nich obietnicy złożonej lata temu. Początkowo poznajemy ich młodość, potem wchodzimy w teraźniejszość, by kolejnymi retrospekcjami zamykać historię. Jeśli ktoś lubi czytać życiowe historie pełne niesamowitych zbiegów okoliczności oraz przeciwieństw losu to polecam. Są momenty do pośmiania, są momenty do płakania. Lekka lektura na niedzielne popołudnie.