Niesamowita książka; w trakcie lektury czujesz się tak, jakbyś sam siedział w kokpicie – Andy McNabDwie maszyny wiszą 600 metrów nad ziemią, czekając aż grupa spadochroniarzy zakończy poszukiwania zaginionych brytyjskich żołnierzy — podczas pierwszej opisanej w „Pilocie Apacza” misji nie zostaje wystrzelona ani jedna sztuka amunicji, lecz mimo to już po kilku stronach wiadomo, że od tej książki nie będzie można się oderwać. Natomiast jej finał przerasta nawet najznakomitsze hollywoodzkie kino akcji. Ed Macy, brytyjski pilot śmigłowca Apacz, uważanego przez wielu za najgroźniejszą broń powietrzną świata, opisuje wojnę w Afganistanie nie tylko z lotu ptaka. Akcje bojowe i życie w bazie, wymagające nadludzkich zdolności treningi i testy, jedyne w swoim rodzaju portrety towarzyszy broni i… Tony’ego Blaira. Hektolitry adrenaliny i szczypta angielskiego humoru. Energiczna, męska...opowieść o pilotach najbardziej zaawansowanych i zabójczych maszyn bojowych. „TOP GUN” XXI wieku!Ed Macy spędził w służbie Jej Królewskiej Mości 23 lata, a w książce opisuje swoją drugą służbę w Afganistanie zakończoną bitwą o Fort Jugroom – była to jedna z najniebezpieczniejszych misji przeprowadzonych w czasie walk w Afganistanie – misja tak trudna, że uważano ją za niemożliwą do wykonania. Za męstwo podczas tej akcji królowa Elżbieta II odznaczyła go Krzyżem Wojskowym.
Książka tak właściwie liczy ~ 260 stron i autor jest Brytyjczykiem. Zaskoczenie? Dla mnie tak, gdyż takowe wspomnienia z wojen to domena ludzi za wielkiej kałuży. Pilot, a właściwie były spadochroniarz służył już podczas wojny w Jugosławii i w Afganistanie nie był pierwszy raz. Pisze trochę o dzieciństwie, swojej żonie (tego jest trochę za dużo) i szkoleniu (to akurat jest ciekawe). Opisy z misji to nie taka zwykła rąbanka (np. Hellfire ma swoją wytrzymałość na drgania i po tym czasie...Czytaj całą recenzję