Drugie, poprawione wydanie pierwszego tomu jednej z najlepszych trylogii SF ostatnich lat. [b]Losy cywilizacji spoczywają na barkach jej wyrzutków.[/b] Kiedy pojawia się potrzeba znalezienia kogoś do obsługi elektrowni położonych trzy kilometry pod powierzchnią Pacyfiku, zaczynają się poszukiwania odpowiednich kandydatów do podmorskiego programu na ryfcie. Zatrudnienie znajdują ci, których przeszłość wstępnie przystosowała do niebezpiecznych środowisk; ludzie do tego stopnia przyzwyczajeni do obrażeń cielesnych i chronicznego stresu, że przebywanie na skraju podwodnego wulkanu staje się w ich przypadku swoistym postępem. Nikogo zbytnio nie obchodzi satysfakcja z pracy. Jeśli przez całe życie nie nauczyłeś się, że wszelki opór jest bezcelowy, w ogóle nie zostałbyś ryfterem. To niewielka cena, jaką trzeba zapłacić, by na wybrzeżu płonęły światła. Pośród klifów i rowów Grzbietu Juan de Fuca... istnieje jednak coś, czego nikt nie spodziewał się tam odkryć, zaś wysokie ciśnienie nawet najbardziej uległą zawodową ofiarę potrafi zmienić w istotę z żelaza. Z początku sami ryfterzy nie są świadomi tego, co w sobie noszą - a gdy wszyscy inni wreszcie zdają sobie z tego sprawę, to właśnie ci odrzuceni i pogardzani trzymają dłonie na przycisku ,,reset" dla całej cholernej planety...
Ogromna, międzynarodowa korporacja wybudowała obiekt na Grzbiecie Juana de Fuki, na dnie Pacyfiku, by móc wykorzystywać nagromadzoną tam energię geotermalną. Następnie wysłała tam zmodyfikowaną biologicznie załogę - ludzi przystosowanych do oddychania wodą morską i znoszenia ogromnego ciśnienia - która ma żyć i pracować w tym osobliwym, podwodnym świecie.
Niestety, jedyni ludzie, którzy na dłuższą metę nadają się do pracy w eksperymentalnych elektrowniach, to szaleńcy. Część z nich na swój nieprzyjemny sposób. Ilu z nich dane będzie przetrwać, podczas gdy całemu światu zagraża niebezpieczeństwo z oceanicznych głębin?
Książka wbrew opiniom nie tak ciężka w odbiorze, pisana w stylu charakterystycznym dla autora z bardziej "psychologicznym" podejsciem do przeżyć wewnętrznych bohaterów. Nie tak wiele naukowych teorii i terminologii jak można było sie spodziewać, zdecydowanie słabsza niz slepowidzenie czy echopraksja.
Akcja książki tym razem dzieje sie w niemal równie niezbadanym ludzkości terenie jak kosmos - na dnie oceanu, gdzie grupa ludzi z różnymi problemami psychologicznymi/psychicznymi zostaje zamknięta razem...Czytaj całą recenzję
p3sman
2015-07-24
Ocena:
7 / 10
Ta książka ma jeden problem... Przeczytałem ją po "Ślepowidzeniu". Za wysoko postawiona poprzeczka sprawiła, że "Rozgwiazda" mnie zawiodła. Akcja toczy się w głębinach, gdzie grupa "odmieńców" stacjonuje w bazie podwodnej. Moim zarzutem dla tej jednak bardzo dobrej książki jest to, że za mało się dzieje, fabuła jest niemiłosiernie rozwlekła i momentami przynudza. Mimo, że nie ma dużo akcji (końcówka to tylko częściowo wynagradza), to jednak umiejętność prowadzenia przez Wattsa fabuły sprawia, że dobrze...Czytaj całą recenzję