Nazywam się Peter Grant. Jestem detektywem i uczę się na czarodzieja - jako pierwszy uczeń od pięćdziesięciu lat. Zajmuję się gniazdem wampirów w Purley, negocjuję rozejm między walczącymi ze sobą bogiem i boginią Tamizy, wykopuję groby w Covent Garden - a to tylko rutynowe działania. Duch rozruchów i rebelii obudził się w mieście i na mnie spada obowiązek przywrócenia porządku chaosie, który wywołał. Albo tego dokonam, albo umrę próbując...
Podchodziłem do tej książki z wielką nadzieją na spotkanie z dziełem wybitnym, ale dupa z tego wyszła. Książka nie jest zła, fajnie się czyta, ma swoje dobre momenty. Problem w tym, że to zwykły kryminał przystrojony w dekoracje fantasy. Nic specjalnego z tego nie wynika, ot taki folklor. Jak ktoś lubi kryminały to mu się to spodoba, ale jeśli ktoś oczekuje po tej powieści czegoś więcej niż tylko prostej rozrywki w pogoni za zabójcą to się rozczaruje. Magia i klimat książki obiecywany w zapowiedziach...Czytaj całą recenzję