„Książka Alice Lugen to rewelacja! Czyta się ją jak horror. I jak w horrorze ma się ochotę krzyczeć do bohaterów: «Nie idźcie tam!». Ale przecież autorka pisze o tym, co naprawdę wydarzyło się na Przełęczy Diatłowa…” – Marta Guzowska Pod koniec stycznia 1959 roku grupa turystów, głównie studentów i absolwentów Politechniki Uralskiej, postanowiła uczcić kolejny zjazd KPZR zdobyciem góry Otorten w Uralu Północnym. Wyprawa zakończyła się tragicznie i w wyjątkowo zdumiewających okolicznościach. Obozujący na zboczu turyści rozcięli swój namiot, wybiegli w uralską noc, rozpalili ognisko. Nikt nie przeżył nocy – niektórzy zmarli z powodu hipotermii, u innych znaleziono liczne urazy, ślady krwotoku z nosa, sporych rozmiarów sińce na twarzy, złamania. Do dziś nikt nie wyjaśnił tej sprawy, a samo śledztwo z 1959 roku było równie zagadkowe, jak tragedia. Prokurator zamknął je nagle, a w sprawozdaniu... napisał, że przyczyną śmierci turystów była „potężna siła”. Dziś w Rosji badaniem tej sprawy zajmuje się kilkanaście tysięcy osób, w tym Fundacja Pamięci Grupy Diatłowa. Napisano na ten temat kilkanaście książek, nakręcono filmy dokumentalne, opublikowano tysiące artykułów. Co roku w rocznicę wydarzenia na Uniwersytecie Uralskim odbywa się konferencja poświęcona pamięci ofiar. Tajemnicza śmierć dziewięciorga turystów i niespodziewanie zakończone dochodzenie to idealny punkt wyjścia do snucia teorii spiskowych. Ale Alice Lugen poszła w zupełnie inną stronę. Historia wyprawy służy jej do opowiedzenia o biurokratycznym chaosie, zimnowojennej histerii i zakulisowych politycznych rozgrywkach. Zamiast horroru z paranormalnym tłem dostajemy biurokratyczny thriller, który nie przypadkiem przywołuje na myśl głośny serial o tragedii w Czarnobylu.
Pod koniec stycznia 1959 roku grupa turystów, głównie studentów i absolwentów Politechniki Uralskiej, postanowiła uczcić kolejny zjazd KPZR zdobyciem góry Otorten w Uralu Północnym. Wyprawa zakończyła się tragicznie i w wyjątkowo zdumiewających okolicznościach. Obozujący na zboczu turyści rozcięli swój namiot, wybiegli w uralską noc, rozpalili ognisko. Nikt nie przeżył nocy – niektórzy zmarli z powodu hipotermii, u innych znaleziono liczne urazy, ślady krwotoku z nosa, sporych rozmiarów sińce na twarzy, złamania. Do dziś nikt nie wyjaśnił tej sprawy, a samo śledztwo z 1959 roku było równie zagadkowe, jak tragedia. Prokurator zamknął je nagle, a w sprawozdaniu napisał, że przyczyną śmierci turystów była „potężna siła”.
Podsumowanie 60 lat "dorobku" Homo Sovieticus przy jednej z największych tajemnic i do dzisiaj nierozwiązanej zagadki śmierci grupy dziewięciu turystów, których celem było zdobycie szczytu Otorten w górach Ural. Bardzo rzeczowe, konkretne i obojętne podejście do zbrodni Związku Radzieckiego, jak określił to jeden z ojców ofiar. Lista zaniedbań w raporcie po tragedii opiewała na 4 strony ciurkiem, a wszystkich rodziców, nawet związanych z wojskiem czy przemysłem atomowym - zupełnie ignorowano. Teraz...Czytaj całą recenzję
Żaneta P.
2021-03-10
Ocena:
10 / 10
Tragedia na przełęczy Diatłowa to książka ukazująca kulisy wyprawy studentów z ZSRR w góry i jej tragiczny finał. Autorka niesamowicie prowadzi czytelnika przez wszystkie dostępne tajemnice tej sprawy....Czytaj całą recenzję
Księgarnia
Typ
Poprzednia cena
Cena
Akcja
papier
Brak danych
24,69 zł
DzikiWonsz69
2021-02-19
Ocena:
8 / 10
Książka jest rewelacyjna. Z czystym sercem, jestem wstanie ją polecić każdemu.
Pod koniec stycznia 1959 roku grupa turystów, głównie studentów i absolwentów Politechniki Uralskiej, postanowiła uczcić kolejny zjazd KPZR zdobyciem góry Otorten w Uralu Północnym. Wyprawa zakończyła się tragicznie i w wyjątkowo zdumiewających okolicznościach. Obozujący na zboczu turyści rozcięli swój namiot, wybiegli w uralską noc, rozpalili ognisko. Nikt nie przeżył nocy – niektórzy zmarli z powodu hipotermii, u innych...Czytaj całą recenzję
Michał W.
2021-02-08
Ocena:
10 / 10
Nie wiem czy kiedyś już Wam o tym wspominałem, ale od najmłodszych lat interesują mnie niewyjaśnione historie. Na temat UFO, Trójkąta bermudzkiego czy zabójstwa Johna F. Kennedy’ego przeczytałem wiele artykułów...Czytaj całą recenzję