Berlin Wschodni, 1988r.: Christian Eisert jako uczeń po raz pierwszy słyszy o zjeżdżalni wodnej w kolorach tęczy, którą polecił wybudować w Pjongjangu przywódca Korei Północnej Kim Ir Sen. Autorowi tak bardzo zapadła ona w pamięć i tak bardzo go zafascynowała, że dwadzieścia pięć lat później postanowił spełnić swoje marzenie: wraz z przyjaciółką, fotoreporterką Thanh Hoang, Eisert wyrusza na poszukiwania kolorowej zjeżdżalni w najdziwniejszym kraju świata.W ciągu sześciu dni Christian Eisert przemierzył 1500 kilometrów po różnych zakątkach Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej i zobaczył jej największe – według północnych Koreańczyków – atrakcje turystyczne. Przy okazji wielokrotnie udało mu się zajrzeć za kulisy systemu i skonfrontować się z największymi absurdami tego kraju, takimi jak autostrady bez samochodów czy urzekające kompozycje z kwiatów i rakiet. Po jakimś czasie... przestały go dziwić pluskwy w szafie czy pokój hotelowy bez prądu, ale za to wyposażony w automat do lodów włoskich…A to wszystko ze sfałszowaną tożsamością i pod stałym nadzorem tajnych służb.Efekt tej podróży – „Tydzień w Korei Północnej” – jest po prostu obłędny!
Książkę dostałam dwa lata temu na urodziny, czyli zaraz po premierze wydania w Polsce. Jakoś jednak nie byłam do niej przekonana i tak przeleżała na regale nieruszona do ostatniej niedzieli, a szkoda... Spodobał mi się bowiem bardzo jej temat. Jak dla ignorantki w sprawach Korei Północnej jest to naprawdę doskonały zastrzyk podstawowych informacji o tym dziwnym kraju. Dynastia Kimów, Pjongjang, wiele irracjonalnych rozwiązań... sprawiło że zaczęłam interesować się tym wszystkim na dobre.
Dziadekmietek
2016-10-02
Ocena:
2 / 10
Autor-dziennikarz opisuje wycieczkę, którą odbył razem ze swoją przyjaciółką, do Korei Północnej. Pobyt w tym kraju był dla niego też podróżą sentymentalną, bo sam pochodzi z NRD i skończył szkołę, która często gościła delegatów z KRLD.
NIE WARTO BYŁO. Po ostatnich kryminałach chciałem przeczytać coś lżejszego, no i padło na Tydzień w Korei Północnej, którą to książkę znalazłem gdzieś w domu. Myślałem, że będzie to reportaż w stylu Kapuścińskiego, gdzie wnikliwie zostaną przedstawione różne aspekty...Czytaj całą recenzję
U.....r
2016-01-18
Ocena:
4 / 10
Szczerze mówiąc to mi się nie podobało, jakieś to wszystko zbyt wygładzone i w konsekwencji miałkie
Berlin Wschodni, 1988r.: Christian Eisert jako uczeń po raz pierwszy słyszy o zjeżdżalni wodnej w kolorach tęczy, którą polecił wybudować w Pjongjangu przywódca Korei Północnej Kim Ir Sen. Autorowi tak bardzo zapadła ona w pamięć i tak bardzo go zafascynowała, że dwadzieścia pięć lat później postanowił spełnić swoje marzenie: wraz z przyjaciółką, fotoreporterką Thanh Hoang, Eisert wyrusza na poszukiwania...Czytaj całą recenzję
L....a
2016-01-10
Ocena:
6 / 10
Jest to relacja z podróży do Korei Północnej dwóch przyjaciół: fotoreporterki Thahn i dziennikarza Christiana. Książkę czyta się szybko i lekko. Z niej dowiemy się nieco o historii Korei Północnej oraz kulturze i mentalności ludzi tam żyjących. Na minus dialogi pomiędzy głównymi bohaterami, które miejscami ciągnęły się nie mając większego sensu.