
Wiedźmin. Wieża Jaskółki
Dostępna w abonamencie:
www.legimi.pl
Opis książki
Jesienne Ekwinokcjum tegoż dziwnego roku przyniosło rozmaite znaki na niebie i na ziemi, które jakoweś klęski niechybnie zwiastowały.
Tuż przed północą zerwała się straszliwa zawierucha, zadął potępieńczy wicher, a pędzone po niebie chmury przybrały fantastyczne kształty, wśród których najczęściej powtarzały się sylwetki galopujących koni i jednorożców. Lelki dzikimi głosami wyśpiewywały konajączkę, zaskowyczała beann'shie, zwiastunka rychłej i gwałtownej śmierci. A gdy przecwałował Dziki Gon i rozwiały się chmury, ludzie zobaczyli księżyc malejący, jak zwykle w czas Zrównania. Ale tej nocy księżyc miał barwę krwi.
W świątyni bogini Melitele trzy osoby śnią ten sam sen.
Tuż przed północą zerwała się straszliwa zawierucha, zadął potępieńczy wicher, a pędzone po niebie chmury przybrały fantastyczne kształty, wśród których najczęściej powtarzały się sylwetki galopujących koni i jednorożców. Lelki dzikimi głosami wyśpiewywały konajączkę, zaskowyczała beann'shie, zwiastunka rychłej i gwałtownej śmierci. A gdy przecwałował Dziki Gon i rozwiały się chmury, ludzie zobaczyli księżyc malejący, jak zwykle w czas Zrównania. Ale tej nocy księżyc miał barwę krwi.
W świątyni bogini Melitele trzy osoby śnią ten sam sen.
Kategoria główna:
Podkategorie:
Porównaj ceny wydań w księgarniach
Artykuły o książce

Fragmenty opinii o książce10 recenzji
- ISBN: 9788375780864
Wydawnictwo: Niezależna Oficyna Wydawnicza NOWA
Liczba stron: 488
Forma książki: e-book
Nie jestem wielkim fanem sagi o Wiedźminie. Odkąd zacząłem przygodę z serią Sapkowskiego 3 lata temu, zastanawiałem się czemu nie potrafię zrozumieć fenomenu tej historii. Poprzednie tomy dostawały ode mnie oceny 5. Wieża Jaskółki mnie jednak zaskoczyła pozytywnie. Historia prowadzona w bardzo ciekawy sposób, z umiejętnym stosowaniem retrospekcji w praktycznie każdym rozdziale.... Czytaj całą recenzję - Przedostatnia część sagi. Dużo Ciri twardej jak skała. Mało Geralta, który biegał z elfem po jaskini. Yennefer krzycząca: "Proszę dać mi ten diament", by chwilę potem prosić jeszcze o statek, który zaraz rozjebała (co prawda nie ze swojej winy). Na plus również zasługuje krótki wątek wizyty Dijkstry w Kovirze i rozmowa z królem Esteradem. Polecam.
Mój profil goodreads
Mój profil lubimyczytac - Książka, którą czytałem najdłużej, ze wszystkich przeczytanych dotąd książek - ponad pół roku.
Najsłabsza cześć przygód kompanii Garalta, Ciri i Yennefer. Wybitnie przegadana, z dialogami, które powiększają naszą wiedzę o uniwersum, ale jednak do samej fabuły niewiele wnoszą, a do tego poruszająca sporo kwestii politycznych. To nie tak, że jest to zła książka, ale za mało było w niej tego co lubię w tej serii - Geralta i walki, a za dużo tego, czego nie lubię - polityki, rozwleczonych opisów, zbędnych... Czytaj całą recenzję - Ciąg dalszy przygód Geralta i Ciri.
- Czwarty tom sagi o wiedźminie.
I trzy rzeczy.
Pierwsza - narracja.Opis wydarzeń nocy jesiennego Ekwinocjum, otwierający ten tom, coś pięknego. Czy powtarzające się, prawie takie same fragmenty po każdej części rozmowy Ciri z Vysogotą. Albo niezwykle dynamiczny opis walki na jeziorze Tarn Mira. Aż dziw bierze, że z liter można ułożyć coś aż atak dobrze.
Druga - bohaterowie.
Oni są niesamowici. Budowani konsekwentnie. Każdy jest inny, każdy jest jakiś. Każdy ma wady i słabości... Czytaj całą recenzję